Tor Red Bull Ring pod austriackim Spielbergiem przywitał zawodników zmienną pogodą. Malowniczo położony tor wśród gór słynie z tego, że pogoda zmienia się z minuty na minutę.
„Sobotnie treningi wypadły bardzo dobrze. Ustawiliśmy samochód na nawierzchnię suchą i na deszcz. Czwarty czas kwalifikacji ustawił mnie w drugiej linii do startu do pierwszego wyścigu. Wszystko ułożyłoby się zupełnie inaczej gdyby jeden z zawodników startujący z początku drugiej dziesiątki nie uderzył mnie na nawrocie na pierwszym okrążeniu, co spowodowało opuszczenie toru i stratę pięciu pozycji. Jakby tego było mało w połowie wyścigu odhamował się na mnie Szwed Rasmus Marten powodując bardzo poważne uszkodzenia samochodu: urwany wydech i ocierający o tylne lewe koło zderzak. Auto zupełnie przestało się prowadzić. Dodatkowo sędziowie toru Red Bull Ring nie uznali straty mojej pozycji oraz wykazali się ogromną niekompetencją w stosunku do Maćka Steinhofa oraz braci Tyszkiewiczów. Ostatecznie nie rozpatrzono żadnego protestu… W związku z tym ruszyłem do startu drugiego wyścigu z dalekiego, dziewiątego pola. Udało mi się dojechać jedynie do siódmego miejsca mimo tego, że nie straciłem kontaktu z czołówką. Mój ulubiony tor, na którym w zeszłym roku odniosłem wspaniałe sukcesy przerwał niestety trwającą od początku sezonu szczęśliwą passę. W klasyfikacji generalnej spadłem na 4 pozycję tracąc do drugiego Rasmusa Martena 5 punktów, do trzeciego Janka Kisiela jedynie jeden punkt. Zatem walka trwa nadal. Przed mną dwa wyścigi na węgierskim Hungaroringu oraz dwa na zakończenie sezonu w Poznaniu. Na pewno będę do nich przygotowany bo nie zamierzam odpuścić ani na chwilę walki o podium w klasyfikacji generalnej.”
JAKUB LITWIN